Sektor amerykański przez dekady istniał dzięki zamachom stanu – w Azji, Afryce, Ameryce Południowej. Terroryzm (niekiedy wyglądający na lewacki, czasem na skrajnie prawicowy czy faszystowski) podtrzymywał posłuszeństwo europejskich sojuszników. Szczególnie dla Korei Południowej dyktatura i stan wojenny to codzienność lat 50-tych, 60-tych, 70-tych, 80-tych… Przez cały ten czas obowiązywała wszak nadrzędna zasada bezwarunkowego wspierania Naszych Sukinsynów.
Czas nowych zabawek
Dopiero po rzekomym końcu historii i upadku dwublokowego przyszła metoda na promocję demokracji i wartości liberalnych, jak się okazuje – przejściowa, jak i poprzednie stylizacje Pax Americana. Przejściowo kazano więc sukinsynom udawać demokratów, kilku niewygodnych świadków (w tym Saddama Husajna) dla przykładu sprzątnięto, a pod pretekstem promowania wartości demokratycznych można wszak było kilka państw więcej zbombardować i najechać. Jednak czas udawania demokratów już się kończy i coraz głośniej słychać zastrzeżenia czy np. da się na dłuższą metą pogodzić demokrację, parlamentaryzm czy wolność słowa z tak podstawowymi dziś kwestiami, jak walka z kryzysem klimatycznym, pełne wdrożenie agendy LGBTQQIAAP+ czy przeciwdziałanie globalnym pandemiom?
To są nowe bawidełka, demokracja i parlamentaryzm stają się passé de mode. Nic więc dziwnego, że to, czego oczekują biorący jeszcze udział w wyborach ma się nijak do tego, co czynią rządzący, niby to wciąż w tychże wyborach wyłaniani. „Dlaczego oni się tym zajmują?! Czy nie mamy poważniejszych problemów?!” – powtarzają oburzeni, zdziwieni, zniechęceni wyborcy nie pojmujący chyba do końca, że system wcale się nie zepsuł. Przeciwnie, działa tak, jak został zaprojektowany i na korzyść tych, którzy go projektowali. „Socjalista czy faszysta, Jam w tym serze jako glista” – przepowiedział wszak Gnębon Puczymorda, zaś Towarzysz Abramowski westchnął jeno „Szkoda tylko, że my sami nie możemy być automatami”.
Jeszcze nie, ale radzę się dowiadywać.
Tygrys we krwi
A co do Korei, to przewińmy na szybko:
1947 – 1948 masakry na Czedżu, zamordowanie co najmniej 30.000 mieszkańców wyspy, uznanych za „sympatyków komunizmu” przez wojska amerykańskie pod dowództwem generała Williama F. Deana i południowokoreańskie siły bezpieczeństwa, wypędzenie z kraju pozostałych przy życiu 40.000 wyspiarzy.
1948 – 1960 dyktatura Rhee Syng-mana, ogłoszenie the National Security Act, legalizującego indywidualne i zbiorowe represje wobec opozycji, w tym zwłaszcza lewicowej, cenzurę, prawo do rozwiązywania partii politycznych i organizacji społecznych uznawanych za anty-rządowe. Przepisy te obowiązują do dziś dnia.
1950 r. – masakra Ligi Bodo, wymordowanie 200.000 Koreańczyków uznawanych przez pro-amerykański reżim za element niepewny.
1950 – 1953 wojna koreańska.
16 maja 1961 r. – zamach stanu generała Park Chung-hee, dyktatora Korei Południowej do 1979 r. (w latach 1961 – 63 dyktatura wojskowa, od 1972 r. permanentny stan wyjątkowy).
12 maja 1979 r. – wojskowy zamach stanu po zamordowaniu generała Parka przez jego własnego szefa Służby Bezpieczeństwa.
17 maja 1980 r. – wojskowy zamach stanu generała Chun Doo-hwana, jego dyktatura do 1988 r.
Maj 1980 r. – zamordowanie blisko 2.000 osób biorących udział w pokojowych manifestacjach przeciw zamachowi stanu i uznanych za przeciwników reżimu.
1988 – 1993 przejście od dyktatury do kontrolowanej oligarchicznej demokracji prezydenckiej pod rządami gen. Roh Tae-woo.
2013 – 2017 prezydentura Park Geun-hye, córki generała Parka, pozbawionej urzędu wskutek impeachmentu, oskarżonej o korupcję i skazanej na 24, następnie na 32, ostatecznie na 22 lata więzienia, po czym w 2021 r. ułaskawionej i wypuszczonej.
Październik 2022 – prezydentura Yoon Suk-yeola. W kwietniu 2024 r. jego Partia Władzy Ludowej przegrała wybory parlamentarne, w związku z czym 3. grudnia 2024 r. prezydent wprowadził stan wyjątkowy, wszystkich swoich krytyków oskarżając o destabilizację państwa, działalność antyrządową i sprzyjanie Korei Północnej, a więc czyny kryminalizowane jeszcze przez the National Security Act z 1948 r. Po kilku godzinach zmienił zdanie i wycofał się z próby zamachu. Opozycja zapowiedziała impeachment jeśli prezydent sam nie złoży urzędu.
Będzie się można, k… przyznać!
Historia Korei Południowej próbuje zatoczyć koło, tak i jak i zatacza go historia sektora amerykańskiego. Sama operetkowa próba zamachu stanu w Seulu nie jest najważniejsza, choć potwierdza stan napięcia w amerykańskich krajach zależnych. Na południu Korei jest on tym bardziej odczuwalny, że to właśnie ten kraj, będący jedną wielką bazą US Army, może okazać się kluczowy dla antychińskiej strategii Donalda Trumpa.
Jednak podobnie dzieje się ostatnio w wielu miejscach: w Mołdawii, w Gruzji, w Rumunii… Ważne, że znowu wypada robić zamachy stanu, oficjalnie zawieszać demokrację, nie pozwalać głosować tym, którzy mogliby zagłosować źle, liczyć głosy aż z urn wyskoczą prawidłowe i jedynie słuszne wyniki. Niemodny stał się już nawet pokój, o czym każdego dnia przekonują się mieszkańcy Bliskiego Wschodu, zwłaszcza Palestyńczycy.
Wszystko to już można jawnie. Bo wreszcie będzie można znów się przyznać, że ważne jest tylko jedno: czyje sukinsyny robią to wszystko.
Konrad Rękas