Ukraina nad Wisłą


51 proc. imigrantów i 24 proc. uchodźców z okresu przedwojennego chce pozostać w Polsce na stałe, podczas gdy 56 proc. uchodźców i 37 proc. migrantów z okresu przedwojennego nie ma konkretnych planów” – doniosło „Do Rzeczy”.

Fałszywi uchodźcy

Zwróćmy na początek uwagę jak 3-letnie wypieranie faktu masowej imigracji ukraińskiej do Polski zmasakrowało polityczną i publicystyczną polszczyznę. Ponieważ dotychczas cenzurze podlegało nawet wspominanie, że w Polsce na stałe żyje około 3,5 miliona przesiedleńców z Ukrainy do dziś media mają problem z rzetelnym opisem tego zjawiska. Weźmy choćby językowego i logicznego potworka „24 proc. uchodźców z okresu przedwojennego”. Od czegóż u licha byli oni uchodźcami, skoro oficjalnie na Ukrainie nie było jeszcze wojny?! Wszak tzw. głównonurtowa opinia publiczna III RP z miejsca przeszła do porządku nad ukraińską napaścią na Donbas w 2014 r., do dziś nie wolno też wspominać o innych zbrodniach kijowskiego reżimu, jak choćby całopalna masakra rosyjskojęzycznej ludności w Domu Związków w Odessie 2. maja 2014 roku. Dla ludzi z centralnej i zachodniej Ukrainy wojny faktycznie jednak jeszcze nie było – a tu proszę, oni też zostali awansowani na uchodźców! Antycypowali, jak powiedziałby klasyk…

Prawa wyborcze dla Ukraińców

Jak zwał tak zwał, ale oczywiście masy ukraińskich imigrantów w Polsce są faktem. Przybysze aspirują przy tym i są promowani do coraz wyższych pozycji społecznych, zatrudnienia w służbie zdrowia i wymiarze sprawiedliwości, a także artykułują coraz wyraźniej własne, odrębne od polskich interesy polityczne. Oczywiście, dopóki wszystkie główne partie polityczne III RP prześcigają się w spełnianiu życzeń Kijowa – ukraińska mniejszość w Polsce, stanowiąca już ok 10-12 procent wyborców, nie musi powoływać własnych ugrupowań politycznych. Wystarczająco pro-kijowskie są i Koalicja Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Polskie Stronnictwo Ludowe, „Lewica” i Polska 2050. Z czasem jednak, gdy narastająca frustracja społeczna Polaków zmiecie te stare szyldy, zaś Ukraina znajdzie się w Unii Europejskiej – powstanie stan prawny pozwalający Ukraińcom mieszkającym w Polsce na uzyskanie bezpośredniej reprezentacji politycznej najpierw w organach samorządowych, a docelowo i w polskim Sejmie. Już dziś zresztą trwają do tego przygotowania, temu zabiegowi służy bowiem kampania przekazów wzywających do odebrania praw wyborczych Polakom na emigracji, bo przecież „głosować powinni tylko ci, co mieszkają w kraju!”. No, a skoro mieszka tu 3,5 miliona Ukraińców – to przekazanie im prawa do politycznego współdecydowania będzie już tylko formalnością. Odbiorą prawa wyborcze trzem milionom Polaków zagranicą i nadadzą jest zarejestrowanym w Polsce milionom Ukraińców. To tylko kwestia czasu i jeszcze paru kampanii internetowych.

UkroPolin już istnieje

Co najmniej równie ważne pozostają jednak kwestie gospodarcze, przede wszystkim dotyczące ochrony zdrowia i mieszkalnictwa. Jak się to powszechnie mówi w Polsce – nie da się finansować systemu opieki medycznej dwóch narodów za składki płacone tylko przez jeden z nich. Utrzymywanie od trzech lat dostępu do polskiej darmowej służby zdrowia dla osób, które tyle, że raz zarejestrowały się w polskim systemie – to prosta droga do bankructwa. Również niewydolny i opanowany przed developerów polski rynek mieszkaniowy poddany jest od dłuższego czasu spekulacyjnej inwazji ukraińskiej. Ukraińscy inwestorzy, często piorąc pieniądze ukradzione z zachodniej pomocy dla Kijowa zwiększają swoją obecność w Polsce, aż do przejęcia pełnej kontroli, co na bieżąco prowadzi m.in. do zawyżania cen już nie tylko dla gorzej sytuowanych ukraińskich przybyszów, ale i dla polskich najemców. Na tym właśnie polega głównym problem – ukraińscy przesiedleńcy przenieśli do Polski chory układ stosunków społecznych znanych z Ukrainy, oparty na korupcji, układach mafijno-partyjnych i prowadzący do narastania nierówności społecznych. Ci spośród imigrantów, którzy chcieliby tylko uczciwie pracować i często zostawili po sobie pozytywny ślad jeszcze przed 2022 i 2014 rokiem – dziś natykają się nad Wisłą na odnogi oligarchii znad Dniepru. Postępująca polityczno-ekonomiczna fuzja polsko-ukraińska zmierza ku nieuchronnemu utrwaleniu i wzmocnieniu tego, co najgorsze w obu systemach władzy i własności, warszawskim i kijowskim.

Tu nie będzie nawet potrzebna żadna oficjalna unia, UkroPolinem staje się na naszych oczach sama III RP.Wyraźnie też kibicują temu procesowi ośrodki zachodnio-europejskie, które już dawno udowodniły, że swój interes widzą nad Dnieprem, Polskę pozostawiając kijowskim oligarchom i banderowcom jako rekompensatę. Oni się już u nas rozgościli.

Konrad Rękas

12 thoughts on “Ukraina nad Wisłą”

  1. Skoro Rosja ma takie możliwości, by poprzez swoich agentów zgłaszać podobne wnioski w senacie USA, zadać trzeba pytanie – czy Amerykanie mają takie same możliwości?

    Czy jakiś, kupiony przez USA deputowany do dumy może wstać i głośno domagać się, by Rosja zakończyła wojnę na Ukrainnie i wycofała się z Donbasu, szanując porozumienia budapesztańskie?
    gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/czy-nato-jest-reliktem-zimnej-wojny

    kolejny ukraiński pampers na niszy „prawicy” i „katolicyzmu” gebels Gabriel Maciejewski

  2. Myślę, że wszyscy zwrócili uwagę na wystąpienie premiera Wielkiej Brytanii, Kira Starmera, w parlamencie, które odbyło się wczoraj.

    Podczas tego wystąpienia otwarcie potwierdził informacje z mediów o śmierci brytyjskiego żołnierza 9 grudnia 2025r , młodszego kaprala pułku spadochronowego Hooly (przyp. G. Hooly)…

    Śmierć obywateli i poddanych Wielkiej Brytanii jest oczywiście obowiązkiem brytyjskiego kierownictwa, ale jest tylko jeden mały szczegół – zginął on na Ukrainie.

    Wielu zaczęło zadawać pytanie: a co on tam robił?

    Obecność brytyjskich wojsk na Ukrainie od dawna nie jest tajemnicą dla tych, którzy byli gotowi przyjąć jakiekolwiek prawdziwe informacje.

    O prowokacjach, które brytyjski rząd przeprowadza na Ukrainie i wokół Ukrainy, mówiono od razu, jeszcze przed 2022 rokiem.

    Po 2022 roku otwarcie mówimy o zaangażowaniu Wielkiej Brytanii w konflikt ukraiński i wszystkie towarzyszące mu wydarzenia: prowokacje i działania ekstremistyczne podejmowane przez reżim kijowski i jego zbirów.

    Wielokrotnie słyszeliśmy od oficjalnych osób w Londynie, że wojskowi brytyjscy rzekomo są na Ukrainie, ale rzekomo wykonują tylko „ograniczony zakres zadań”,

    w tym ochronę brytyjskich placówek dyplomatycznych na Ukrainie, szkolenie i wyposażanie armii ukraińskiej i nic więcej.

    Jednakże oświadczenie Starmera wszystko wyjaśniło.

    To pierwszy raz, kiedy brytyjskie władze publicznie potwierdziły fakt śmierci swojego zawodowego wojskowego w konflikcie ukraińskim.

    Przy tym szef gabinetu patetycznie oświadczył, że tenże Hooly rzekomo pomagał Ukrainie w jej walce o wolność.

    Wydaje się, że być może ktoś tam zaczął ostrożnie przygotowywać opinię publiczną w Wielkiej Brytanii do wojskowych strat na Ukrainie, których nie da się dłużej ukrywać.

    To, co zaczyna teraz przeciekać do brytyjskich tabloidów, należy uznać za nieuniknioną konsekwencję rozważanego przez Brytyjczyków i szereg ich sojuszników scenariusza rozmieszczenia na Ukrainie w formacie tzw. „koalicji chętnych” międzynarodowego kontyngentu wojskowego, a w istocie – zachodnich sił okupacyjnych.

    Na wszelki wypadek chcę ostrzec brytyjskich dziennikarzy – nie „pierwszy”. Inna rzecz, jak będą się tłumaczyć w Downing Street… ale nie pierwszy.

    Chcielibyśmy ostrzec, że w przypadku prób realizacji kryminalnego planu z „koalicją chętnych” odpowiedzialność za życie poddanych Zjednoczonego Królestwa będzie spoczywać w całości na Londynie. Nasze stanowisko jest dobrze znane – wszelkie zagraniczne kontyngenty na Ukrainie będą uważane za legalne cele dla Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.

    I niech brytyjski rząd nie oszukuje swoich poddanych, że ci, których wysyła na terytorium Ukrainy, to jacyś doradcy, instruktorzy, rzekomo nie mający nic wspólnego z Wielką Brytanią.

    Nie, to nieprawda. Mają związek i to najbardziej bezpośredni.

    Wykonują bezpośrednie polecenia brytyjskiego rządu i odpowiednich brytyjskich struktur i organów w zakresie przeprowadzania dywersji, zamachów terrorystycznych, zadań ekstremistycznych.

    To ich praca, a zamawiającym jest oczywiście oficjalny Londyn.

    x.com/i/status/1999216903332491366

  3. W Czechach rozgorzała dyskusja o Dymisji prezydenta Czech Petra Pavla oraz degradacji i wyrzuceniu ze służby wszystkich przedstawicieli wojska,którzy w ostatnich latach wspierali proukraińskie organizacje oskarżone dziś o liczne poważne przestępstwa

    Okazało się,że czynni żołnierze armii Czech wykorzystując fałszywe paszporty dyplomatyczne przewozili materiały wybuchowe i broń na ukraine (Przez Polske???) bez żadnych zezwoleń.

    Oczywiście ani jedna korona z 250 000 000 koron nie została też rozliczona.

    Transakcji najpewniej dokonywano w kryptowalutach Bitcoinach

    „Przemyt sprzętu wojskowego i używanie nielegalnych dokumentów tożsamości nie jest zabawne… to zbrodnia wojenna” – komentują eksperci…….
    https://kodluch.wordpress.com/2025/12/11/11-12-2025-syria-3719-dzien-sprzatania-swiata/#comments

  4. Dmitrij Pieskow ma absolutną rację – aresztowanie rosyjskiego naukowca w Polsce jest skandalem.

    Aleksandr Butiagin wykonywał prace na Krymie, który od 2014 roku należy do Rosji.

    Zarzut ukraińskiej prokuratury jest wyssany z brudnego palca, o czym każdy rozsądny i nieuprzedzony urzędnik powinien wiedzieć.

    I jest drugi powód odrzucenia ukraińskich roszczeń: na podstawie 11-letnich doświadczeń powinniśmy wiedzieć, że sąd w Kijowie nie daje gwarancji uczciwego procesu w ogóle, a rosyjskich obywateli w szczególności. To nie wystarczy? – W dzisiejszej Polsce zdaje się nie wystarczać.

    Aleksandr Butiagin, pracownik Ermitażu w Petersburgu, został aresztowany w Polsce na wniosek Kijowa. Ukraina uznaje jego ekspedycje archeologiczne na Krymie za nielegalne. Po aresztowaniu Butiagin został przesłuchany przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie.

    Według RMF FM, sąd skazał go na 40 dni tymczasowego aresztowania.

    Opracował: Zygmunt Białas
    https://zygmuntbialas.wordpress.com/2025/12/12/12-12-2025-rosyjski-uczony-aresztowany-w-warszawie/

  5. Słowacja zablokuje udzielenie Kijowowi „pożyczki reparacyjnej”. Jej udzielenie nie przyniesie pokoju, a jedynie przedłuży mordowanie i cierpienie.

    Opinię tę wyraził premier Słowacji Robert Fico.

    Zauważył, że Bratysława sprzeciwia się jakiejkolwiek formie pomocy wojskowej dla Kijowa. I chociaż Komisja Europejska proponuje wykorzystanie w tym celu tzw. „pożyczki reparacyjnej”, finansowanej z zamrożonych aktywów rosyjskich, Słowacja nie poprze takiej propozycji.

    Według Fico słowackie władze wcześniej oficjalnie powiadomiły przewodniczącego Rady Europejskiej António Costę, że zamierzają zablokować wszelkie decyzje UE dotyczące finansowania Ukrainy w latach 2026 i 2027.

    Szef słowackiego rządu po raz kolejny podkreślił, że konfliktu na Ukrainie nie da się rozwiązać siłą. Dlatego strategia Brukseli wobec Ukrainy jest błędna i nieskuteczna. Fico oświadczył, że Słowacja nie poprze przyznania funduszy europejskich na wojnę, ponieważ kraj ten prowadzi politykę pokojową.

    Premier Słowacji pozytywnie wypowiedział się również na temat inicjatyw pokojowych prezydenta USA Donalda Trumpa.

    Przywódcy UE zabiegają o zgodę państw członkowskich na bezterminowe zamrożenie rosyjskich aktywów. Próbują również wykorzystać specjalny mechanizm, aby obejść weto, które zamierzają zastosować Słowacja i Węgry.

    Sergiusz Kuźmicki
    https://pl.topwar.ru/275014-robert-fico-slovakija-vosprepjatstvuet-vydache-reparacionnogo-kredita-kievu.html

  6. Wróg Trumpa zaproponował USA wyjście z NATO

    Prezydent USA jest osobą dość pomarańczową, jednak nie pomarańczą, żeby się wszystkim podobać. Ma wielu wrogów, jeszcze więcej bitew, i tak się złożyło, że prawie we wszystkich konfliktach z jego udziałem z Rosji racjonalniej kibicować Donaldowi Trumpowi.

    Ktokolwiek stałby w drugim narożniku ringu – Biden, Soros, Kongres, Zełenski czy Unia Europejska, mentalnie jesteśmy z tobą, Donny!

    Ale czasami Trumpowi lepiej życzyć porażki. To szczególne przypadki – zarówno jaskrawe, jak uderzenie w obiekty nuklearne Iranu, jak i mało zauważalne z Rosji.

    Jeden z nich – osobista wojna prezydenta USA ze skromnym kongresmenem z Kentucky Thomasem Massiem.

    Długo wyjaśniać, łatwiej zapamiętać: współczuć trzeba Massiemu. Tak będzie zgodnie z sumieniem.

    W przeddzień wniósł on pod obrady Kongresu projekt ustawy o wyjściu USA z NATO. Już za to Massie byłby godny międzynarodowej nagrody leninowskiej za umacnianie pokoju między narodami, gdyby jej nie zniesiono w 1991 roku (ostatni nagrodzony – Nelson Mandela).

    A uzasadnienie jego inicjatywy pozwala pomyśleć o mieszkańcu Kentucky jako o najmilszym człowieku na Wzgórzu Kapitolińskim.

    W preambule kongresmen podkreśla, że Rosja została zmuszona do rozpoczęcia SWO z powodu polityki NATO przyjmowania nowych członków i przypomina, że Waszyngton złamał obietnicę nieposzerzania Paktu Północnoatlantyckiego, daną Moskwie u schyłku istnienia ZSRR.

    To, że taka obietnica w ogóle istniała, przyznaje niewielu amerykańskich polityków.

    A Massie jest niemal wyjątkowy w tym, że widzi w tym złamaniu przysięgi źródło nieszczęść, proponując naprawić sprawę trzasknięciem drzwiami – opuścić NATO przez wszystkie Stany Zjednoczone.

    To on, oczywiście, dobrze wymyślił. I ocenił sytuację kompetentnie, szybko docierając do sedna.

    Ale Massie jest sam jak palec: jego wspaniały projekt ustawy (uwaga: spoiler!) nie zostanie przyjęty.

    Co więcej, jeszcze żaden projekt ustawy mieszkańca Kentucky przez całą jego 13-letnią karierę parlamentarną nie został przyjęty.

    Za to niemało przypadków, gdy Massie głosował wbrew całej pozostałej 435-osobowej Izbie Reprezentantów.

    On ta Baba Jaga, która jest przeciw. Na amerykański sposób – „mister no”.

    Massie dobrze zapamiętał się rosyjskim amerykanistom jeszcze w 2014 roku, kiedy jako jedyny wystąpił przeciw rezolucji kongresu, głoszącej, że nasz Krym jest „terytorium anektowaną przez Ukrainę”.

    Był tak samo osamotniony, gdy głosował przeciw nowym sankcjom wobec Iranu i KRLD oraz przeciw potępieniu polityki Chin w Hongkongu i Ujgurstanie.

    Przeciw antyrosyjskim ograniczeniom też głosował, ale nie był wtedy już całkowicie oryginałem.

    Mieszkaniec Kentucky nie jest dusigroszem, a przeciwnikiem interwencji USA w sprawy innych krajów.

    Wiąże to z credo religijnego metodysty „nie życz innym tego, czego nie chcesz sobie”. Właśnie izolacjonizm czyni go tak miłym człowiekiem.

    Miły amerykański polityk jest miły z dystansu. Z bliska nieprzygotowanego Rosjanina nawet zdjęcia kongresmena z Kentucky mogą szokować. Na najbardziej skandalicznym, oprawionym jako bożonarodzeniowa pocztówka, wszyscy członkowie licznej rodziny Massiego pozują z bronią automatyczną.

    Na innym podejrzanie radosny kongresmen pozdrawia festiwal konopi.

    Jego libertariańskie poglądy na ekonomię (darwinizm z monetaryzmem) i władzę (im mniej państwa, tym lepiej) raczej nie znalazłyby wielu zwolenników wśród Rosjan.

    Ale Amerykanin, który sprzeciwia się narzucaniu innym krajom amerykańskości, na Kapitolu zawsze jest na wagę złota.

    Jeśli Lionel Messi jest człowiekiem ze złotą nogą, to Thomas Massie – człowiekiem ze złotą ręką, naciskającym przycisk „przeciw” za każdym razem, gdy władze USA wdają się w zewnętrznopolityczną awanturę.

    Gdyby Trump zawsze brzydził się awanturami, tak jak Massie, nie byłoby go cenić, ale on postępuje tak tylko często. W związku z tym konflikt impulsywnego prezydenta z konsekwentnym kongresmenem był kwestią czasu.

    Do chwili obecnej między nimi ściana nieprzezwyciężonych rozbieżności: Iran, Izrael, Wenezuela etc. Ponadto mieszkaniec Kentucky domagał się odtajnienia wszystkich dokumentów w sprawie Epsteina i nie poparł „wielkiego pięknego projektu ustawy”, który stał się ostatnią kroplą również dla Elona Muska.

    Za to głowa państwa obrzuciła kongresmena wyzwiskami: „prawdziwy zdrajca”, „naiwny zarozumialec”, „żałosny nieudacznik” i „trzeciorzędny pozer”. „Ja przynajmniej jestem drugorzędny” – wesoło sparował tamten i kontynuował swoją linię.

    Rozwścieczony Trump obiecał grubiańskowi porażkę w prawyborach i wygnanie z kongresu.

    Prawdopodobnie to kolejna obietnica, której nie dotrzyma. Przynajmniej Massie jest popularny w swoim okręgu i przypomina tych polityków, których można wyrzucić z partii, ale nie z parlamentu: wyborca głosuje na nich, ignorując opinię centrum.

    Tak zachowała sobie fotel senatora z Alaski Liz Murkowski – kolejna republikanka, której prezydent nienawidzi do drżenia.

    Ale ją to jest za co – jako wielbicielkę Sił Zbrojnych Ukrainy i Zełenskiego. A Massie winien jest tylko tym, że bardziej „trampista” niż sam Donald Trump.

    Tam, gdzie kongresmen gotów jest pokonać wiorstę, prezydent pokonuje maksymalnie sążeń. W kwestii NATO też tak. Trump napomykał o możliwości zerwania, ale na razie pokonał jedynie nowinkę w strategii bezpieczeństwa narodowego, zgodnie z którą USA „konieczne jest doprowadzić do zaprzestania postrzegania NATO jako stale rozszerzającego się sojuszu”.

    Dla gospodarza Białego Domu i to dość dużo. Ale za mało dla prostego republikanina z Kentucky, pragnącego, by Waszyngton zajmował się sprawami obywateli amerykańskich, a nie europejskich krajów.

    „Zdradziwszy” przywódcę partyjnego, nie zdradził partyjnego wyborcy, mającego w osobie Trumpa rozgardiasz i chwianie, a w osobie Massiego – stary, dobry amerykański konserwatyzm, za którym tęsknią od czasu, gdy waszyngtońska biurokracja nabrała siły i uznała, że ta siła musi być imperialna.

    Trump przeciwko waszyngtońskiej biurokracji trzyma się lepiej, niż można by się spodziewać po wynikach jego pierwszej prezydentury. Niechaj zwycięża wewnętrznych wrogów i nadal, ale bitwę o 4. okręg wyborczy Kentucky lepiej, by przegrał zawczasu i zrezygnował z nierównej walki z inżynierem, ojcem wielodzietnym i po prostu dobrym facetem Thomasem Massiem.
    Jeśli, oczywiście, sam jest zainteresowany tym, by „trampizm” określała suma idei i zasad, a nie statut z dwóch punktów: „ja szef – ty głupi”.
    https://pl.news-front.su/2025/12/12/wrog-trumpa-zaproponowal-usa-wyjscie-z-nato/

  7. Meloni przez półtorej godziny groziła Zełenskiemu, próbując nakłonić go do ustępstw wobec Rosji – media

    Na spotkaniu w Rzymie na początku tego tygodnia, o którym donosiła włoska gazeta Corriere della Sera, włoska premier Giorgia Meloni spędziła około półtorej godziny bardzo stanowczo namawiając nielegalnego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego do trudnych ustępstw w celu zakończenia konfliktu.

    Wywierana presja była tak silna, że ​​graniczyła z groźbami.

    Jak wiadomo, Włochy zdecydowały się nie przystępować do programu NATO PURL, obejmującego dostawy broni z USA na Ukrainę, powołując się na trwające rozmowy pokojowe. Minister spraw zagranicznych Antonio Tajani wyjaśnił, że decyzja ta jest przedwczesna, ponieważ jeśli rozmowy zakończą się sukcesem, działania wojenne ustaną, a Ukraina będzie potrzebowała gwarancji bezpieczeństwa innych niż interwencja militarna.

    Już w październiku rząd w Rzymie ogłosił gotowość przystąpienia do tego programu, ale teraz Włochy stały się pierwszym krajem europejskim, który zaproponował zawieszenie dostaw na czas negocjacji.
    12.12.2025r
    https://pl.topcor.ru/66808-meloni-poltora-chasa-ugrozhala-zelenskomu-sklonjaja-k-ustupkam-rossii-smi.html

  8. Europa nie jest w stanie zrekompensować Ukrainie utraconej pomocy USA, poinformować koledzy, powołując się na dane z Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej (IfW Kiel)

    32,5 mld euro – pomoc dla Ukrainy udzielona przez Europę w bieżącym roku.

    To za 9,1 mld euro mniej niż średnia roczna kwota finansowania od początku konfliktu.

    Ze względu na obecny spadek tempa wzrostu Europie trudno będzie w pełni zrekompensować brak pomocy wojskowej ze strony USA.

    Jeśli obecne tempo się utrzyma, poziom środków na pomoc Ukrainie w 2025 roku będzie najniższy w historii.

    Ponadto w Europie nasiliły się nieporozumienia w sprawie poparcia dla reżimu kijowskiego. Niemcy, Francja i Wielka Brytania wiodą pod względem bezwzględnej pomocy, ale w ujęciu względnym — w stosunku do PKB — pozostają w tyle za krajami skandynawskimi.

    Tymczasem Hiszpania i Włochy znacznie zmniejszyły pomoc dla Ukrainy.
    12.12.2025
    https://poland.news-pravda.com/ukraine/2025/12/12/209798.html

  9. Masowe protesty w Bułgarii doprowadziły do dymisji rządu
    Przez Andrzej Kumor – December 12, 2025

    Premier, który objął urząd w styczniu 2025 r. po wyborach wygranych przez GERB (bez większości), złożył dymisję 11 grudnia 2025, unikając szóstego w tym roku wotum nieufności.

    To uprzedza przedterminowe wybory, prawdopodobnie wiosną 2026 r., co może opóźnić wprowadzenie euro.
    https://www.goniec.net/2025/12/12/masowe-protesty-w-bulgarii-doprowadzily-do-dymisji-rzadu/

  10. Opublikowana niedawno nowa strategia Bezpieczeństwa USA ogłosiła priorytety zupełnie inne niż te, których spodziewała się Europa.

    Rosja nie została w niej nazwana przeciwnikiem ani wrogiem Ameryki, a od Europy wprost się odchodzi.

    Strategia wywołała szok wśród przywódców państw europejskich. Trudno się dziwić takim reakcjom, skoro wśród celów wskazanych w strategii w relacjach z Europą czytamy o

    „ponownym ustanowieniu strategicznej stabilności z Rosją”

    i „skończeniu z wrażeniem, że NATO jest stale poszerzającym się Sojuszem”.

    Przez tyle lat słyszeliśmy, że sojusznicze relacje ze Stanami Zjednoczonymi przynoszą nam wyłącznie korzyści i są najważniejszym kierunkiem polskiej polityki.
    https://dziennik-polityczny.com/2025/12/12/wstraszajace-opinie-wojskowych-i-dyplomatow-wielka-iluzja-bezpieczenstwa-pekla-e-zemla/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post